2013/03/04

Couch Surfing



Kontakt z Indianką nawiązałyśmy za pomocą portalu społecznościowego Couch Surfing. Jego działanie polega na tym, że ludzie tam zrzeszeni udzielają sobie nawzajem gościny we własnych domach (za darmo), w różnych miejscach na całym świecie. Dzięki temu można podróżować, oszczędzając na hostelach, a przy okazji poznając miejscowych ludzi. Szukałyśmy w ostatnie wakacje jakiegoś spokojnego miejsca na odpoczynek, z daleka od miasta. Kiedy znalazłyśmy profil Indianki, byłyśmy zachwycone – fascynująca historia dzielnej pionierki z wielkiego miasta, do tego mnóstwo pięknych zdjęć. Indianka faktycznie zaznaczała na swoim profilu, że dom, w którym mieszka, jest w stanie ciągle wymagającym remontu – nie zwróciłyśmy jednak na to szczególnej uwagi, bo i tak Indianka oferowała głównie możliwość przyjazdu z namiotem i rozbicia się gdzieś na jej rozległych włościach  – nie wykluczała przyjęcia gości w domu, ale miało się to ograniczać raczej do sytuacji awaryjnych. Taka perspektywa bardzo nam się podobała, zabrałyśmy więc ze sobą namiot, i na taki układ wstępnie się umówiłyśmy mailowo. Przed wyjazdem zapytałyśmy też Indianki, czy nie potrzebuje czegoś z miasta – zabrałyśmy więc ze sobą też pompkę do materaca, o którą nas poprosiła. Oczywiście, przejrzałyśmy przed wyjazdem bloga, do którego podesłała nam linka (http://ranchoromanticaderedecofarm.blogspot.com/), ale nie znalazłyśmy w nich zasadniczo niczego niepokojącego. Także komentarze jej (rzekomych? p.dalej) poprzednich gości, zamieszczone na jej profilu Couch Surfing – wszystkie bez wyjątku były pozytywne. Ogólne wrażenie było dobre, no i naprawdę bardzo chciałyśmy odwiedzić to piękne gospodarstwo ze zdjęć.

Notabene, profil CS był jedynym miejscem w sieci, gdzie można było przeczytać negatywny komentarz na temat Indianki, napisany przez nas (i oczywiście vice versa). W tym momencie jednak przeczytanie go, jak również w ogóle zapoznanie się z innymi informacjami zamieszczonymi przez Indiankę – jest niemożliwe, ponieważ zablokowała ona możliwość przeglądania swojego profilu. Istnieje alternatywna możliwość dotarcia do tych komentarzy poprzez nasz profil, do którego odsyłamy ewentualnych zainteresowanych użytkowników CS (nazwa użytkownika: „doctorprinter”, nazwa profilu: „Marta + Iza – shared profile”, lokalizacja:  Kraków).

>>>Czytaj dalej>>>

We got to know Isabelle de Red through Couch Surfing. The idea of the site is to give people the opportunity to host each other in their own homes (for free), in various places all over the world. Thanks to that, it's possible to travel without spending a lot of money on hostels, and to meet new interesting people. Last holidays we were looking for a calm place to rest, far away from the city. When we found Isabelle de Red's profile, we were delighted - a fascinating story of a courageous pioneer from a city, together with lots of beautiful photos. Isabelle de Red mentioned on her profile that her house is going through renovation - we didn't pay too much attention to this, as Isabelle was offering mainly a opportunity to come with a tent, anyway - she didn't rule out the possibility to host guests in her house; however, that was saved for "emergency" situations. We liked this kind of prospect, so we took the tent with us, and we agreed for such arrangement through e-mails. Before we left, we also asked whether Isabelle de Red needed anything to be brought to her from the city - so we also took the matress pump that the asked for. Of course, we went through her blogs, but we didn't find anything disturbing, basically. What's more, all the references on her Couch Surfing profile (sham? we will mention it later), left by other guests of her, were all positive. The general impression was very good, and we really wanted to visit the beautiful farm from the pictures.

What's worth noticing, Isabelle de Red's CS profile was the only place in the web where it was possible to read any negative comment about her, written by us (and of course - vice versa). However, right now it's impossible to read it, it's also imposible to read any of the information that Isabelle de Red put in her profile - as she has blocked her profile for viewing. There is an alternative way to get to the reference through our profile - if you are interested, our username is "doctorprinter", profile name: "Marta + Iza - shared profile", location: Kraków, Poland. 


>>>Keep reading>>>

16 komentarzy:

  1. Skoro nawiązałyście kontakt z Indianką za pośrednictwem portalu CouchSurfing jak same to przyznajecie:

    "Kontakt z Indianką nawiązałyśmy za pomocą portalu społecznościowego Couch Surfing. Jego działanie polega na tym, że ludzie tam zrzeszeni udzielają sobie nawzajem gościny we własnych domach (za darmo), w różnych miejscach na całym świecie."

    to kto wam dał prawo brużdżenia na portalach wymiany wakacyjnej typu workaway i helpx?
    Nie przyjechałyście do Indianki do pracy, lecz na swój urlop. Nikt was nie zmuszał do pracy i nie znalazłyście się tam za pośrednictwem żadnego z wymienionych wyżej portali wymiany wakacyjnej w związku z czym nie miałyście prawa tam ją szkalować, myszkować po tych portalach wyszukując potencjalnie skonfliktowanych wolontariuszy np. jak ten który na gospodarstwo nie dotarł z własnej winy i głupoty i rozeźlony do Indianki napisał gniewny list.

    Z waszych działań wynika jasno, że szkodzicie Indiance w każdy możliwy sposób.
    Wysyłacie złośliwy pełen pomówień spam na Facebook, na Blogger i gdzie tylko popadnie.
    Robicie bardzo dużo złego tej dziewczynie.
    Bo was ugościła nie tak jak sobie wymyśliłyście bez pytania jej o zgodę?

    To nie prawda, że każdy gospodarz udzielający gościny w ramach CouchSurfing ma OBOWIĄZEK karmić kogokolwiek za darmo. Takie rzeczy są ustalane indywidualnie między gospodarzami a gośćmi. Wiedziałyście, że trzeba się będzie dołożyć do wyżywienia, albo stołować się niezależnie poza domem Indianki. Więc nie próbujcie wmawiać opinii publicznej, że Indianka miała obowiązek was za darmo karmić. Nie ma takiego obowiązku. w dobrym tonie należy się dzielić żywnością. Wy się dzielić nie chciałyście. Przyjechałyście bez żywności i bez pieniędzy oraz bez chęci dołożenia się do wspólnego stołu, a także z marną chęcią pomagania na gospodarstwie.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Indianka faktycznie zaznaczała na swoim profilu, że dom, w którym mieszka, jest w stanie ciągle wymagającym remontu – nie zwróciłyśmy jednak na to szczególnej uwagi, bo i tak Indianka oferowała głównie możliwość przyjazdu z namiotem i rozbicia się gdzieś na jej rozległych włościach"

    Skoro Indianka uprzedziła was o tym, że dom nie spełnia standardów agroturystycznych oraz znajduje się w stanie remontu - to po co opisujecie dokładnie jego mankamenty? Kto was do tego upoważnił? Czy jadąc do Indianki w goście na darmowy pobyt pod namiotem - czy zapytałyście ją czy się zgadza abyście opisywały publicznie mankamenty jej domu i siedliska - te prawdziwe i te wyolbrzymione oraz zmyślone? Czy tak postępują normalni goście, którzy korzystają z gościny za darmo? Nie macie obiekcji, że wykorzystałyście dziewczynę i jej gospodarstwo po to by teraz szopkę urządzać w internecie jej kosztem? Nie oszukała was. Nie zmuszała do pracy. Napisała prawdę. Wyście to zaakceptowały, przyjechały, skorzystały, dostały więcej niż było obiecane (pokój z łazienką oraz wyżywienie) a mimo to nie wasze sumienia nie przeszkadzają wam szkalować dobre imię tej dziewczyny w internecie na arenie międzynarodowej, w tym pisywać do portali wymiany wakacyjnej przez które nie przyjechałyście do niej.

    Do waszej wiadomości: warunki mieszkalne oferowane przez te portale są dalekie od ideału. Wiele miejsc to bardzo prymitywne miejsca - gorsze niż miejsce Indianki, a mimo to przyjmują gości i nikt z tego powodu nie robi afery na całą Europę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna osoba, która zna sprawę tylko z bloga Izabelli, a nigdy nie była tam na miejscu. "Pokój z łazienką" - ahahaha!

    OdpowiedzUsuń
  4. To mało ważne jaki jest ten pokój i czy łazienka ma drzwi czy zasłonę. Lesbijki nie miały obiecanego ani pokoju ani łazienki, a prywatny dom Indianki to jej prywatna sprawa. Miały jedynie grzecznościowo obiecane darmowe rozbicie się na jej łące.
    Nie określiły się też, czy będą chciały korzystać z kuchni i naczyń, więc wygląd kuchni też nie powinien was interesować.
    Przede wszystkim jednak - dom Indianki to prywatna sprawa Indianki a nie całego świata. Te dwie panie popełniają wielką niedyskrecje publicznie wyszydzając dom Indianki, który nie powinien ich obchodzić. Jedyny dom czy mieszkanie o którym mają prawo publicznie pisać to ich mieszkanko. więc niech o nim piszą:
    ciasna klita w bloku w Krakowie. Tak ciasna, że nikogo nie zapraszają do siebie i nikogo tam nie goszczą i nie nocują. Nie posiadają też pięknej łąki i zdrowego powietrza. Kraków to najbardziej śmierdzące i trujące miasto w Polsce. Jeżeli chodzi o naturę, to te dwie panie nie mają NIC do zaoferowania bliźnim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pensjonat,hotel,pokoje do wynajęcia,warsztaty i szkolenia w pensjonacie-to chyba coś innego.Każdy ma prawo zażądać zdjęc z wnętrza pensjonatu a nie tylko fotek nieba i łąki!Gospodarstwo agro turystyczne albo Dom letniskowy "hiacyntówka" na rancho, jak sama nazwa wskazuje to miejsce przystosowane do przyjmowania gości.Skoro miała i ma tam syf-nalezy o tym mówić.Nigdy tam nie było łazienek,pokoi,kuchni,pola namiotowego, wszystko to sciema!
      Jak słusznie zauważył administrator Rancho de Syf;jej oferta to kit
      "Rancho Romantica de Red/(http://www.ranczoromantica.republika.pl/)
      Gospodarstwo Hodowlano-Agroturystyczne
      Hodowla Koni i Przyzagrodowe Pole Namiotowe
      Oferta
      Rancho oferuje:
      schronisko młodzieżowe - spanie na sianie 10zł/os ( Z POZWOLENIEM I POZYT. OPINIĄ SANEPIDU?)
      całodzienne wyżywienie domowe 30zł/os(j/w?)
      przyzagrodowe pole namiotowe 10zł/os, (STANDARDY JAKIE?)
      parking strzeżony 5zł/doba
      przejażdżka wozem konnym 20zł/os (BEZ WOZU?)
      pensjonat dla koni 20zł/doba, (GDZIE?)
      jazda konna 30zł/h (NA CZYM I W CZYM ,POD OKIEM INSTRUKTORA CZY TWOIM?)
      galeria maszyn konnych (HMMM)
      pełne kozie mleko 10zł/litr,
      pełne krowie mleko 2zł/litr ( MASZ KROWY?)
      jaja od szczęśliwych kurrr :):):) 40gr/jajo
      i inne naturalne produkty z gospodarstwa: śmietana, twaróg, masło, chleb, ciasta, naleśniki,
      koktaile mleczne NIAM! (MAM ROZUMIEĆ ŻE SPEŁNIASZ WYMOGI I MASZ POZWOLENIE)
      galeria i sprzedaż rękodzieła: witraży, bibelotów, dekoracji od 30zł/sztuka (JAKICH?)
      artystyczna sesja zdjęciowa na łonie natury 30zł,(?FOTKA Z TELEFONU?)
      sprzedaż pocztówek autorskich 2zł/pocztówka
      odmładzająca luksusowa Kąpiel Kleopatry w kozim mleku 300zł/kąpiel HIT!
      rozjaśniająco-wygładzająca kąpiel rumiankowa 50zł/kąpiel (W OBITEJ WANNIE Z GARSCIA SUSZU?)
      Propozycje aktywnego wypoczynku
      jazda konna, wycieczki wozem konnym nad jeziora i po okolicy (ceny j/w) (KTO MA POWOZIĆ ZAPRZĘGIEM-TY?)
      obcowanie ze zwierzętami gospodarskimi (kozami, krowami, końmi, kurami)
      udział w pracach gospodarskich na farmie
      zbieranie ziół, ślimaków,
      obserwacje dzikich ptaków
      naturalny masaż stóp: brodzenie w strumyku po delikatnym piasku i kamyku
      biesiady przy ognisku, nauka piosenek anglojęzycznych
      nauka języka angielskiego 30zł/h,(DODATKOWY DOCHÓD?)
      nauka obsługi komputera 20zł/h (J/W)
      gotowanie na wolnym powietrzu w stylu Makłowicza (10zł wypożyczenie sprzętu) (JAKIEGO?)
      wycieczki po zaprzyjaźnionych gospodarstwach agroturystycznych
      sprzedaż szczeniąt dalmatyńczyków i kaukazów 300zł/szczenię "(PROWADZISZ ZAREJESTROWANĄ HODOWLĘ PSÓW?)

      MNIEMAM ,ZE ROZLICZASZ SIĘ Z URZĘDEM SKARBOWYM I POSIADASZ WSZYSTKIE POZWOLENIA NA PROWADZENIE TAK SZEROKO ZAKROJONEJ DZIAŁALNOŚCI.

      Usuń
    2. Czy taką ofertę wysłała Indianka lesbijkom?
      O ile wiem, przymiarki do agroturystyki ani badanie marketingowe rynku nie jest zabronione prawem. Czyli Indianka nie złamała prawa.
      Lesbijki na pewno nie dostały od niej takiej oferty.
      Z tekstu tego bloga wynika, że poznały się przez CouchSurfing i były poinformowane o tym, że mają nocować w swoim namiocie na łące z uwagi na niewykończony dom.

      Usuń
    3. Może i nie złamała prawa, ale czy tak się bada rynek? Po przez fałszywe ogłoszenia i sprawdzanie ile osób się na nie nabierze?

      Usuń
  5. Po wnikliwej lekturze tego bloga mogę stwierdzić, że Indianka lesbijkom nic złego nie zrobiła. Nie okradła. Nie pobiła. Nie oszukała. Nie naciągnęła.
    Wręcz przeciwnie - ugościła je za darmo na swoim prywatnym gospodarstwie najlepiej jak potrafi i może.
    Natomiast one zachowują się jak ostatnie, niewdzięczne świnie organizując na nią tę nagonkę w internecie i wzbudzając wśród przypadkowych czytelników falę nienawiści. .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy z powrotem... Indianko.
      14 czerwca na Twoim blogu pojawia się pierwszy od prawie trzech miesięcy wpis.
      I jednocześnie 14 czerwca tutaj, powyżej, pojawia się kolejny anonimowy wpis broniący Indianki. Napisany językiem, który już znamy na dziesiątą stronę:/
      Więc: naprawdę? ... Naprawdę myślisz, że kogokolwiek nabierzesz?...

      Usuń
    2. "WTOREK, 15 LIPCA 2014
      Indianka sie boi
      Ma byc wywieziona na przymusowe badanie psychiatryczne do wegorzewa na zarzadzenie sedzi z gizycka.
      Nie chce jechac. To upokarzajace i wbrew jej woli.
      Boi sie ze jej zrobia krzywde. :(((
      W TYM KRAJU NIE RESPEKTUJE SIE PRAW CZLOWIEKA". Całe podsumowanie indianki.

      Usuń
  6. Tak naprawdę każda ze stron ma swoją prawdę. U Indianki jest jak jest. Dom w stanie bardzo bardzo wymagającym remonty. Bieda że aż piszczy, nie ma wody, nie ma prądu, a zimą pewnie jest zimno jak w lodówce. Ta kobieta już przez to jest nieszczęśliwa bo żyje w warunkach skrajnej biedy. Dlatego dajcie już jej spokój, tak fajnie jest kopać leżącego? Moje drogie panie z Krakowa okażcie się tzw bigger person i odpuście jej. Nie róbcie nagonki ( o ile taką robić wśród jej znajomych). Minęły już przecież dwa lata. Macie na pewno swoje sprawy i swoje problemy. A ta kobieta ma problemy nie dość że z realnym postrzeganiem swojego "ranczo" oraz zrujnowanego domu to ma jeszcze masę problemów finansowych i chyba psychicznych. Jej trzeba pomóc a nie zgnoić. Co prawda ona nie daje sobie pomagać ale można jej ściągnąć choć jeden ciężar z ramion.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech... Rozumiem Twój punkt widzenia. Jednak mam jakoś potrzebę zaznaczyć wyraźnie, że
      wbrew temu, co pisze o nas Indianka - nie jesteśmy zazdrosnymi, złośliwymi kreaturami, które czerpią radość z nieustającego maltretowania słabszych.
      Nie ma żadnej nagonki, po prostu.
      Prawda jest taka, że już od bardzo długiego czasu cała nasza "działalność" ogranicza się tylko do odpowiedzi na komentarze na tym blogu. Głównie są to komentarze mocno atakujące, które najprawdopodobniej są pisane w większości przez samą Indiankę. Tak więc osobą, która wciąż nakręca całą sprawę i nie odpuszcza - jest ona sama.
      Tak gwoli ścisłości, nie mamy też żadnych "przydupasów"..
      I też uważamy, że dwa lata to już naprawdę najwyższy czas, żeby odpuścić...

      Usuń
    2. Jeszcze nie dotarłam na jej blogu do opisu waszej wizyty bo czytam od końca i jestem jakoś tak w połowie 2013 r, ale wasz opis jest stonowany zobaczę co też ona pisze. Ale zauważyłam że Indianka na wszystkie komentarze nawet te nie agresywne reaguje agresją i wyzwiskami. Bardzo jej współczuję tak paranoidalnego postrzegania innych i przypisywania im najgorszych motywów. Skoro dałyście już sobie z nią spokój to super :)niech wszyscy żyją własnym życiem :)

      Usuń
    3. Chociażby dzisiaj na blogu Indianki pojawił się kolejny post na nasz temat - po tytułem "Obłudne, fałszywe lesby". http://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2014/08/obludne-falszywe-lesby.html
      Oczywiście nie ma w tym poście zasadniczo nic nowego, i prawdę mówiąc, nie ma to dla nas wielkiego znaczenia, bo nie sądzę, żeby miało nam to w jakikolwiek sposób zaszkodzić... Jednak tego rodzaju agresywne wypowiedzi Indianki na nasz temat pojawiają się w miarę regularnie, niczym nieprowokowane. Czy my robimy to samo względem niej? Jak widać - nie.
      Także powtórzę - niestety to nie my jesteśmy w tym sporze stroną, która nie potrafi odpuścić.

      A przy okazji - z Couch Surfingu korzystamy wciąż z powodzeniem, pomimo "porażającego" negatywnej opinii wystawionej przez Indiankę. Co więcej, kilka osób wprost nam powiedziało, że nie brali tej opinii na serio pod uwagę - po prostu nie brzmiała jak napisana przez wiarygodną osobę.

      Usuń
    4. Dzięki za uważność, i za dobre słowo:)

      Usuń
    5. Osobiście bardzo mi sie nie podoba sposób w jaki Indianka was nazywa mianowicie lesby naprawdę jest to obrzydliwe i małe. Wiem też że wiele osób się od niej odwróciło, dawnych przyjaciół właśnie za sposób w jaki traktuje ludzi czyli frontalny atak z wyzwiskami włącznie. A swoją drogą to że wytrzymałyście 3 dni w takich warunkach to i tak szacunek:) Jest taki wpis z czerwca 2009 jak Indiankę odwiedza koleżanka z miasta i następnego dnia ucieka bo warunki ją przerosły (nie była widocznie świadoma tego jak żyje Indianka) i raczej nie sądzę żeby uciekała z powodu braku bieżącej wody ;)

      Dobrze by było jakby ta cała historia w końcu umarła śmiercią naturalną ale Indianka co jakiś czas ją odgrzewa w swoich postach. No cóż... Jej wybór skoro nie potrafi po 2 latach odpuścić.

      Usuń