2013/03/04

TO FOREIGNERS

The following text is a comment to blogs http://www.kreatywnaromantyczka.blogspot.com and http://ranchoromanticaderedecofarm.blogspot.com. The blogs are written by a woman living in a Polish village named Czukty - in the web she uses names Isabelle de Red, or "Indianka". She's an owner of a farm named "Rancho Romantica de Red". 

As you may have already noticed, this blog has been richly commented by some Polish users. Some are just readers of Isabelle de Red's blog, and some of them have some more personal experience with Isabelle (mostly negative...) and share more information about her. The comments are in Polish, so if you have any questions about them, feel free to contact us. 
There are also a few comments in English - opinions of people who visited Isabelle's place.
We hope this blog helps you in any way!

52 komentarze:

  1. Witam
    Bylem tzw gosciem a moze raczej oszukanym przez kreatywna romantyczke indianke :) jesli chca Panie szczegolow to prosze o kontakt mailowy na ktory moge podac informacje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy!
      Bardzo się cieszymy, że Pan napisał!
      Tak, prosimy o informacje. Czy mógłby Pan opisać swoją "przygodę" z Indianką w komentarzu tutaj na blogu? Chociażby w kilku zdaniach? Będziemy wdzięczne! Pozdrawiamy.

      Usuń
    2. Oszukałam cię? W czym? Pozwij mnie do sądu, skoro cię oszukałam, a nie czaisz się 3 lata i ubliżasz mi, napuszczasz kontrole weterynaryjne i ogólnie nękasz.
      Dochodź swoich praw legalnie, a nie szczujesz na mnie ludzi. Pokaż co u mnie wyremontowałeś.

      Nie zrobiłeś nic. Przyjechałeś nieprzygotowany do pracy - bez narzędzi. Koczowałeś bez sensu kilka dni w moim domu i mizdrzyłeś się zamiast spadać.
      Jesteś oszustem i oszczercą.

      Usuń
    3. Wspin, pokaż te wyremontowane pokoje, chuju :)))
      Za co ci miała zapłacić? Za mizdrzenie się do niej?
      Chyba całkiem cię pojebało, durny złamasie i oszuście.

      Usuń
  2. https://www.facebook.com/RanchoRomanticaDeSyf

    Zapraszam na strone w FB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałbym dodać, że moja strona jest regularnie uzupełniania i aktualizowana o nowe informacje na temat Indianki.

      Zapraszam serdecznie :)

      Andrzej Sobolewski

      Usuń
  3. Nie spotkałam osobiście tzw.indianki - swoją drogą jak okołoczterdziestoletnia kobieta mówi o sobie per "indianka" - to chyba o czymś świadczy :-)) ?? - ale systematycznie czytuję jej blog - ze zwykłej babskiej ciekawości - co jeszcze można spieprzyc ?? I to, że sama sobie zgotowała ten los - to jej życie i jej sprawa... - ale to, co robi ze zwierzętami - przeraziło mnie. Co prawda - "podpadające" były te ciągłe opisy o nakarmieniu zwierząt i o dbaniu o nie - normalni ludzie robią TO nie opowiadając o TYM codziennie. Ale jeśli jest się rolnikiem ("żywicielem narodu" :-))) gospodarującym na kilkunastu ha i przymierającym głodem od 10 lat - to mówi samo za siebie.A swoją drogą - moja koleżanka postawiła Izce - myślę trafną - diagnozę - choroba dwubiegunowa afektywna - te wahania nastrojów od euforii do planów samobójczych - te zmiany planów co 5 minut - te mrzonki, nierealne cele i oderwane od rzeczywistości przedsięwzięcia - ta obsesyjna podejrzliwośc i manie prześladowcze... Macie jeszcze wątpliwości ? Ale jeśli mogę coś - anonimowo, ale z życzliwością - radzic - nie wdawajcie się w żaden konflikt - "jak się z gównem bijesz, to zawsze się pobrudzisz" :-))) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Czemu nie opuściłaś ? Nie jesteś tu mile widziana.

      Usuń
    3. Hej, witaj! Dzięki za wpis.
      Chciałabym tylko napisać, że naprawdę CIESZĘ SIĘ, że wśród czytelników bloga Indianki są tacy, którzy potrafią połapać się, ze coś z tym całym "rancho" jest nie w porządku - nawet bez osobistego spotkania, po prostu tylko uważnie czytając wpisy. I wyłapując takie absurdalne hasła, jak np. właśnie ten "żywiciel narodu" (!).
      Zgadzam się co do tego, i napisałam już o tym dawno (na CS), że stan psychiczny Indianki daje do myślenia. Jestem lekarką (żeby nie było, że się pusto wymądrzam), mam jakieś tam swoje przemyślenie na ten temat (akurat z chorobą dwubiegunową tak średnio bym się zgodziła) ... ale wydaje mi się, że to nie jest miejsce na stawianie diagnoz, więc daruję. Ale fakt, jest coś na rzeczy.
      Marta

      Usuń
    4. "te wahania nastrojów od euforii do planów samobójczych - te zmiany planów co 5 minut - te mrzonki, nierealne cele i oderwane od rzeczywistości przedsięwzięcia"

      Co, przygotowujesz grunt pod morderstwo? tak chcesz usprawiedliwić i wyjaśniać śmierć Indianki? że rzekomo popełniła samobójstwo bo wg ciebie miała rzekome "nastroje samobójcze" ???

      Zapomnij o tym. To silna dziewczyna i byle gówno krakowskie jej nie zniszczy ani nie doprowadzi do samobójstwa.
      Prędzej ciebie znajdzie i łeb ci roztrzaska za te bzdety co tutaj o niej wypisujesz. Jednego mściwego, szkodliwego dziwoląga byłoby mniej.

      Usuń
    5. A propos powyższego posta (18 sierpnia 2013 20:36):

      Ahahahahaha!!!:D:D:D:D

      Lecę trollować dalej, Anka

      Usuń
  4. Jesli nie reagujemy, dajemy przyzwolenie na jej proceder. Zostalismy przez nia oszukani. Osobiscie mam poczucie ze nie powinienem dopuscic by kolejne osoby byly poszkodowane przez nia. Ja trafilem na ogloszenie, mialy byc pieniadze, mial byc osrodek turystyczny , pojechalem - byla nora zarobaczona, zagrzybiona i cuchnaca. Wrocilem bez pieniedzy, stracilem na przygotowanie i podroz. Dlatego teraz, gdy ta pseudorancherka, a tak naprawde zwykly pasozyt zyjacy z darow, chce wyludzac pieniadze od swoich "kursantow" to powiedzialem DOSC
    Oto dlaczego trzeba ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmieszny jesteś pajacyku. Jaka forsa? Miałeś powiedziane i napisane wyraźnie, że żadnej forsy nie dostaniesz, więc o co piejesz? chciałeś przyjechać na próbę, to przyjechałeś. Nie nadawałeś się, to wybyłeś. Moja spokojna przystań też nie dla ciebie. Nie dla psa kiełbasa. Sorry, ale nie jesteś w moim typie. Nie lubię facetów, przy których się czuję duszno i osaczona. Dlatego tak wybuchnęłam z byle powodu, bo się dusiłam w twojej obecności. Przyjmij to do wiadomości i odpuść sobie. Zajmij się swoim życiem, a od mojego wara.

      Usuń
    2. To niby nie bylo ogloszenia w sprawie pracy? Skad niby sie wzialem? Oj to na pewno zmowa wszystkich ..

      Usuń
    3. Długo korespondowaliśmy zanim przyjechałeś, czułe te twoje listy, troszkę za poufałe ;)

      Mam te listy, jakby co. Przede wszystkim jednak ZANIM przyjechałeś do mnie, wysłałam ci smsa, abyś nie przyjeżdżał, bo dostałam akurat wiadomość, że nie będę miała kasy aby ci płacić. Wiedziałeś, że kasy nie dostaniesz, a mimo to przyjechałeś. I o czym do mnie teraz piejesz? Ja mam te smsy.
      Tłumacz się przed swoimi babami.

      Usuń
    4. To jest to ogłoszenie;

      Powrót do listy ogłoszeń
      Fachowca do remontu domu potrzebuję
      Dodano: 2012-01-20 warmińsko-mazurskie Olecko
      Szczegóły ogłoszenia:

      Zatrudnię majstra/fachowca złotą rączkę, starannego, solidnego do remontu kapitalnego domu i siedliska na Mazurach. Zakwaterowanie i wynagrodzenie. Oferty z CV na RanchoRomantica@vp.pl , tel.0048607507811


      Zainteresowało Cię ogłoszenie - skontaktuj się z nami
      tel.607507811

      http://agrokonfigurator.pl/ogloszenia/pokaz/t/fachowca-do-remontu-domu-potrzebuje

      Usuń
    5. Hahaha ale świnia,zakłamana:)

      Usuń
    6. Hahaha ale świnia,zakłamana:)

      Andrzej Sobolewski

      Usuń
  5. Ostrzegac innych - tak, masz rację - ale myślę, że wdawanie się w ewentualne np. spory sądowe albo inne rozstrzygania o racji - prowadzic będzie tylko do eskalacji jej urojeń i agresji. Takich ludzi po prostu trzeba omijac "dużym łukiem" - a to, co jest napisane w necie - np. na blogu "kreatywna romantyczka" - traktowac ZAWSZE !!! - z dystansem .
    Nie wiem, jak panie Marta i Iza odniosą się do obelg i ujawnienia danych osobowych na blogu indianki - czy będą tę sprawę ciągnąc - czy "odpuszczą" sobie te złe emocje - dobrze by było, żeby opisały dalszy ciąg sprawy, jakikolwiek on będzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwila, moment. Aniu, mam wrażenie, że informacje o naszych motywach czerpiesz głównie z bloga Indianki, a nie z tego, co my napisałyśmy. Nie piszemy tego wszystkiego po to, żeby "upuścić złe emocje"! Absolutnie nie mamy zamiaru nikogo pozywać do sądu! Mamy swoje życie, szkoda by nam było na to energii, ale przede wszystkim nie mamy takiej potrzeby. Nie mamy żadnego przymusu "wygrywania sporu" czy czegoś w tym stylu. Chcemy, żeby to było jasne! W całym naszym działaniu początkowo chodziło o dobro zwierząt (i tutaj nam się po części udało), a teraz chodzi nam o ochronę innych przed oszustką. Czy gdybyś Ty wiedziała o kimś, kto regularnie oszukuje ludzi, nie miałabyś poczucia, że powinnaś o tym poinformować, w jakikolwiek sposób? Założyłyśmy osobnego bloga, bo inaczej się nie dało, Indianka na swoim blogu nie przepuszcza żadnych negatywnych komentarzy.
      Marta i Iza

      Usuń
    2. Ooo, a nasze nazwiska w cudowny sposób zniknęły z bloga Indianki! Kurczę, a już zaczęłyśmy rozmawiać ze znajomą policjantką. Byłoby ciekawie.

      OK, żarty na bok. Dobrze, że jedna sprawa do ogarnięcia mniej.

      Usuń
    3. "Takich ludzi po prostu trzeba omijac "dużym łukiem" "

      To omijaj dziwko!

      po co włazisz na jej bloga i komentujesz raz po raz?
      nie jesteś tam mile widziana co chyba dała ci wyraźnie do zrozumienia. Miejsce szmat jest tutaj. tutaj sie wypowiadaj.
      Od jej bloga się odpierdol.

      Usuń
    4. No "Indianuś" ... na 100% - "Indianuś" !!!
      Po tych bluzgach wszędzie bym ją poznała.... :-)))

      Usuń
    5. "po co włazisz na jej bloga i komentujesz raz po raz?"

      Komentuje, bo sama dałaś Jej, Indianko, taką możliwość:D

      Lecę trollować dalej, Anka

      Usuń
  6. Witam ja także czytałam jej blog i z każdym postem coraz bardziej ją nienawidziłam za to jak traktuje zwierzęta. Oddała konia ponieważ był chory. Zamęczyła krówkę w połogu .Po ciężkim porodzie nie zadbała aby dostała na czas antybiotyk tylko doprowadziła do zatrucia organizmu. Nie wspomnę o Satji której prawdopodobnie uratowałyście życie Opłakiwała suczkę i na pocieszenie kupiła sobie kurczaka i śliwki.No k...a rozwaliła mi tym konstrukcję ! ...Jestem właścicielką trzech koni właśnie od takich podłych ludzi jak ona.Konie już nikomu nie były potrzebne, chore, stare bez przyszłości Jeden po ochwacie, drugi ślepy a trzecia klacz bilarduje. U mnie znalazły azyl. Mam troje dzieci tylko mąż zarabia Ja zajmuję się gospodarstwem ale dobro zwierzaków to priorytet pieniądze na zwierzaki muszą się zawsze znalezć .Gdybym miała iść żebrać bo brakowałoby siana to bym to zrobiła. Wydatki na siano, kowala planuje się z wyprzedzeniem. a nie jak zima za pasem. Pisała że cofnęli jej dopłaty zastanawiam się jak to możliwe?. Też miałam losową kontrolę na gospodarstwie ale jak się podaje stan faktyczny to nie ma się czego bać..Każdy kto wypełnia wnioski musi podawać to rzetelnie wtedy nie cofają dopłat widocznie coś zrobiła nie tak.
    Ktoś musi ją powstrzymać.Prawdopodobnie ona jest chora i pewnie nie podda się leczeniu dobrowolnie ale nie można pozwolić jej krzywdzić zwierząt i oszukiwać ludzi. Nie wspomnę o postach typu wstała piękna Isabelle ;) no cóż zazdrościć samooceny albo współczuć braku lustra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieto, masz problem z agresją. Sama piszesz, że mnie nienawidzisz. Musisz się leczyć. Nie znasz mnie osobiście, a na zapas nienawidzisz, jakbym ci coś złego zrobiła. Ty jesteś psychicznie chora. Lecz się kobieto.

      Satja jest teraz przez te lesbijki w więzieniu - brudna i zaniedbana. Tak dba schronisko o zwierzę, na które dostaje z gminy forsę. Mnie gmina nie dała ani grosza na karmę.
      Ale nie szkoda im finansować schroniska w obcym powiecie.
      Dostają na moja suczkę 221,40zł miesięcznie. Sądzę, że dlatego nie chcą mi jej oddać, bo ten pies przynosi zysk. Mają umowę na rok podpisaną i przez rok nikomu psa do adopcji nie dadzą. Po roku, jak się skończy umowa dofinansowania - to co innego. Może oddadzą. O ile ona dożyje tego dnia. Psy w schroniskach szybko padają.

      Poza tym, co to za "schronisko" które nie przyjmuje kotów?
      aaaa... bo do kotów nie ma dofinansowania z gmin :D

      Usuń
    2. Nooo, też uwielbiam te posty -"dzidzia biedna, dzidzię bolą oczki.... :-)))" albo "dzidzia śpiąca, zmeczona"....
      Zauważyliście, że ona jest ciągle śpiąca i zmęczona ?? Albo taki leń albo chora faktycznie - to może byc cukrzyca.

      Usuń
    3. Dziękujemy za komentarz!

      A w sprawie Satji - nowy post!

      Usuń
  7. Ja również czytuję jej blog i na początku tak, jak dziewczyny, które miały "przyjemność" u niej gościć byłam zachwycona i wprost niedowierzałam- ona, sama, gospodarstwo, ekologia, tylko podziwiać.
    Po pewnym czasie, a nie trwało to zbyt długo, dostrzegłam, że praktycznie o każdym pisze źle, każdy jej przeszkadza. Do tego swego rodzaju wulgarność i na zmianę raz euforia raz dół.
    W sumie jest wolnym człowiekiem i może robić, mieszkać gdzie chce i jak chce, ale zwierzakom, które mają "przyjemność" u niej zamieszkiwać krzywda nie powinna się dziać, a nawet lepiej, aby tam żadnych zwierząt nie było.
    Nie powinna też skutecznie wabić do siebie ufnych, pomocnych ludzi, którzy jadą pomagać a dostają za to kopa wiadomo gdzie.
    Zwróciłam jeszcze uwagę na jedną sprawę, na blogu pisała, że urodziły się źrebięta i jedno było bardzo słabe. Nagle przestała o nim pisać, jak ktoś ją zapytał o zdrowie tego konika to zbyła to, że niby wszystko ok, słaby, ale już najgorsze minęło.
    Na zdrową logikę przyjmując, gdyby mi się urodził taki bidul i byłoby z nim bardzo kiepsko, a mimo wszystko wola życia by wygrała to pisałabym o tym, chwaliła się wszem i wobec, u niej natomiast temat się dziwnie urwał, u wielkiej wielbicielki swych wspaniałych koni. Na stronie, na której zaprasza na warsztaty jest zdjęcie, które wygląda na świeże i są na nim dwa konie i JEDEN źrebak -może to tylko moja wyobraźnia, ale wydaję mi się, że tego drugiego już od dawna nie ma.
    Pozdrawiam,Kujawianka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o tym samym myślałam...

      Dzięki za posta!

      Marta

      Usuń
  8. Pewnie nie ma już tego konika, słabsze zwierzę nie ma tam szans bo nie ma tam leczenia weterynaryjnego to przecież kosztuje a piękna Isabelle zajęta jest hejterstwem na blogu i pisaniem ogłoszeń a nie martwieniem się o zwierzęta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Indianka jest o niebo lepsza niż ta całe Akademia Bosej Stopy.
    Zazdrościsz jej, dlatego jej dokuczasz żałosna kobieto.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mysle , ze nadszedl czas na podsumowania:

    1. Wlascicielka rancha w Czuktach podszywajac sie pod organizacje WWOOF, sciagala do siebie ludzi tzw wolontariuszy, nie majac certyfikatu ani warunkow do pobytu
    2.Uzywala okreslen zarezerwowanych typu ekofarma, ekogospodarstwo i innych dla korzysci majatkowych
    3. Proponowala do sprzedazy atrakcje turystyczne, ktorych nie posiada, zachecajac do przedplat - wyludzenie
    4. Miala zarejestrowane gospodarstwo agroturystyczne i czerpala korzysci majatkowe w postaci finansowej i w postaci pracy
    5. Oferowala lokale, ktorych nie posiada, teren zdatny do stanowisk namiotowych i inna infrastrukture turystyczna, ktorej nie posiada, ani nie posiadala
    6. W drastyczny sposob naruszyla dobre imie i szacunek wszystkich poszkodowanych zarowno turystow, osob goscinnie przebywajacych w jej domostwie, pracownikow sciaganych pod pozorem zlecen
    7. Zaniedbala gospodarstwo stwarzajac zagrozenie bezpieczenstwa i zdrowia przebywajacych w nim osob, nie dbajac o higiene pomieszczen , konserwacje dopuscila do zagrzybienia i zarobaczenia pomieszczen. Nie posiada sprawnego pieca. Brakuje podstawowych warunkow higienicznych do pozwolenia przebywania w jej domu kogokolwiek.
    8. W razacy sposob zaniedbuje zwierzeta.

    To tyle ile mozna udowodnic w postaci konkretnych materialow dowodowych i nalezy przedstawic to w prokuraturze w Olecku.

    Byc moze jeszcze ktos ma inne zarzuty przeze mnie pominiete, wiec prosze dopisac. W najblizszym czasie cala ta sprawa trafi do prokuratury w Olecku

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ogarniam tych powracających oskarżeń o zazdrość, zawiść...
    (swoją drogą, Anonim brzmi znajomo, ech..)

    Anonimie, czego według Ciebie można Indiance tak nawet teoretycznie zazdrościć? Przecież to gospodarstwo to jest jakaś totalna porażka, trzeba by bardzo nie chcieć widzieć, żeby tego nie zobaczyć. Ale, jeśli osobiście masz jakieś pozytywne doświadczenie z Indianką, opisz je proszę! Myślę, że wszyscy są ciekawi.

    M

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem z miasta, ale od 20 lat prowadzę gospodarstwo razem z mężem, mamy też pracownika.
    Są krowy, kozy, kury, parę koni, mały sad.
    Pracujemy bardzo dużo wszyscy w trójkę i śmiech pusty mnie ogarnia jak czytam czego " dokonuje " Indianka każdego dnia, jaką to ciężką pracę wykonuje.
    Każde z nas robi w ciągu jednego dnia tyle co Piękna Isabell w ciągu tygodnia.
    Bez urazy, ale taki kit może wciskać Wam- mieszkańcom miast, lecz osoby, które na co dzień pracują w gospodarstwie śmieją się z tych bredni.
    Poza tym porażająca jest nieznajomość tematu jeżeli chodzi o hodowlę zwierząt, sadownictwo itp, po prostu żenada :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wpis! Urazy nie ma, bo nie da się ukryć, że my jesteśmy mieszczuchami i nie znamy się w szczegółach na gospodarowaniu. Tym cenniej jest usłyszeć, co ma do powiedzenia ktoś, kto się zna. Tak na marginesie, już kolejny raz (poniżej) czyjś komentarz zaczyna się od słów "czekałem, aż ktoś w końcu to napisze".. Proszę, nie czekajcie, piszcie sami! Proszę w imieniu wszystkich nieświadomych mieszczuchów;)

      Usuń
    2. "Wymaga od siebie jak zawsze zbyt wiele i dąsa się na siebie, że nie wszystko co sobie zaplanowała załatwiła sprawnie i szybko w wyznaczonym sobie terminie. Ale to niepotrzebne dąsy. Indianka i tak jest 20 razy szybsza w pracy umysłowej niż przeciętny człowiek. Oznacza to, że nikt inny w tym czasie nie zdziałał by tyle, co ona zdziałała. I to jest pocieszające. Tylko na to trzeba zwracać uwagę." z bloga Indianki
      Po co jej pracować fizycznie skoro umysłowo jest ponadprzeciętna. A co do pracy na gospodarstwie, też czasem zrobię w ciągu dnia tyle co Indianka, jeśli mam gorszy dzień lub źle się czuje i nic mi się nie chce.
      Pozdrawiam autorki bloga, Zuza

      Usuń

    3. A ja czekam aż ktoś w końcu napisze otwarcie, co wielu się ludziom ciśnie na usta: "Patrzcie, jaką szopkę te dwie lesbijki urządziły w internecie, a wszystko to dlatego, że rolniczka za darmo nie chciała karmić miejskich darmozjadów podczas ich urlopu na jej gospodarstwie!"

      rolniczka z zachodniopomorskiego

      Usuń
    4. a propos posta powyżej (17 sierpnia 2013 15:21):

      Ahahahahahha!!!:D:D:D:D

      Lecę trollować dalej, Anka

      Usuń
  13. :)czekałam ,az ktoś w koncu to napisze.11 lat na wsi i nie wie, jak przechowywać ziemniaki,kiedy i jak sadzić warzywa,drewno w zimnie zbiera a koniom nie potrzeba stajni :D !0 lat gapi się na przegniłe krokwie i poluzowane dachówki.Początkowo myślałam ,ze to taki zgryw,wizja mieszczucha,a to faktycznie pamiętnik z życia(wegetacji) na wsi(łolaboga) :)Wstała,wypuściła,nakarmiła,pozmywała a moze nie pozmywała-nie wie,bo zapomniała...napaliła i umyła się a potem poszła spać.Taka zmęczona była.

    OdpowiedzUsuń
  14. No, ona taka ciągle zmęczona. pewnie z tego nieróbstwa.
    Ona nic wie wie, nic nie umie. Kaleka życiowa.
    trzeba jej wszystkie zwierzęta zabrać a ją zamknąć w psychiatryku albo więzieniu!

    Marta i Izydor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a to ciekawy pomysł. Pisać posty w naszym imieniu? Tego jeszcze nie było.
      Ale... po co? ?
      Marta

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  16. Te wypociny powyżej - też "Indianuś" :-)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ranczerka powinna się cieszyć, że trafiły jej się dziewczyny z Krakowa, bo teraz całe swoje nieudactwo i zło tego świata, można im przypisać

    OdpowiedzUsuń
  18. Indianka jest dzielna i zaradna. Posiadaja wiele praktycznych umiejętności, które samam opanowała - bez nauczyciela.
    A te dwie leniwe bździągwy z Krakowa - to dwie niedojdy niepotrafiące nawet wydoić kozy, ba, nawet jej złapać i utrzymać choćby była już uwiązana na lince i upalowana do ziemi ;))) hahaha :D

    Marta pół godziny latała niezgrabnie się potykając i nie umiejąc złapać kózki która już była uwiązana na lince i tylko wystarczyło stopę postawić na lince by kozę złapać :))) Normalnie ofermy życiowe :D

    OdpowiedzUsuń
  19. To gdzie efekty tej dzielnej i zaradnej Indianki?
    Żebrzesz o wszystko jak ten ostatni dziad pod kościołem.
    A tak nawiasem, jak ktoś życzliwy to ludzi życzliwych ma wokół.

    OdpowiedzUsuń
  20. a ty krakowska bźźździągwo??? Okazałaś życzliwość???Przyjechałaś do osoby która życzliwie udostępniła ci swoją łąkę pod namiot, udostępniła ci także pokój i jedzenie i jak się odwdzięczyłaś???

    dziadówą, to jesteś ty i twoja samica Marta.
    Przyjechałyście z otwartymi dziobami gotowe by obżerać dziewczynę na dorobku i jeszcze bezczelnie polazłyście donosić na nią gdzie popadnie. "goście" od siedmiu boleści :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Naprawdę wierzysz w to, co piszesz? 10 (DZIESIĘĆ) lat na DOROBKU i się nad sobą jeszcze użalasz? I zero wyciągniętych wniosków?

    OdpowiedzUsuń
  22. Usunęłam jeden komentarz z tego wątku, bo znowu pojawiły się nasze nazwiska. Niby anonimowy, ale wiadomo...
    Atak na Anonima powyżej też nietrafiony, to nie był mój post.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  23. To mnie się za Was oberwało ale nie szkodzi. W takiej roli jeszcze nie występowałam, ubawiła mnie tym.To było do przewidzenia. Biedaczce, płyta się zacięła.
    Pozdrawiam serdecznie
    Jagoda

    OdpowiedzUsuń